Dzieje się u nas ostatnio całkiem sporo. Zaczęły się prace remontowe, te najcięższe budowlane. Teraz co prawda znowu mamy przerwę, ale wstąpiła w nas nadzieja.
Nie było ściany..
jest ściana 🙂
Była ściana i nie ma …
…to samo tutaj
Wejście do łazienki a teraz ściana
wejście do łazienki tutaj 🙂 No i tak to się kręci. Dodatkowo robimy porządki w ogrodzie, w sobotę przesadziliśmy kwiatki balkonowe do ziemi, ciekawe czy coś z nich będzie, ale kto nie ryzykuje ten nie ma 🙂 Kupiłam też kilka róż i mam zamiar kupić jeszcze kilka bo teraz na prawdę warto – cena mocno zachęcająca. Wystarczy dobrze okopać i mieć nadzieję, że przetrwają zimę.
No ale żeby nie było, że mieszczuchy tak sobie świetnie radzą na wsi, to na koniec podsumowanie obrażeń… Ania tak zapamiętale szukała jajek, że stanęła na deskę z gwoździem i przebiła stopę. A ostatnio Kuba próbował obciąć sobie palec siekierą, na szczęście bez powodzenia.
Póki co ja pozostałam bez obrażeń, ciekawe jaki chrzest bojowy szykowany jest dla mnie, chociaż może jednak wcale mnie to nie interesuje 🙂