Plan na dzisiejsze popołudnie był bardzo prosty:
1) spotkanie z sąsiadem który chce wydzierżawić od nas pole,
2) spotkanie z fachowcem, który miał robić remont – wycena, umówienie się na termin
3) fachowa porada od pana który zna się na piecach, kominach i wszystkim
Plan jakkolwiek precyzyjny i dający nadzieję na zakończenie remontu i przeprowadzkę jeszcze w tym roku okazał się absolutnie niemożliwy do spełnienia.
1) sąsiad się nie pojawił
2) fachowiec który 2 dni temu umówił się z nami dziś, właśnie dzisiaj wyjechał do Niemiec, nie nie na krótkie wakacje – do pracy…
są też dobre wiadomości
3) piec jest sprawny i na dodatek dobrej firmy, komin drożny, gniazda kawek brak, uff
Ciekawa sprawa z wykonawcami, zaczynam się czuć jakby akcja została przeniesiona do Francji opisywanej przez Petera Mayle, kojarzycie stosunek Francuzów do pracy, zrobi się, przyjedziemy… jutro, albo za 2 lata.
Na koniec jeszcze urywki z naszego weekendowego spaceru po okolicy, pięknie tam mamy… 🙂