Po prawie tygodniu totalnego lenistwa, bo koszenie trawnika jako forma polepszania opalenizny też mogę uznać za relaks pora wracać do codzienności. Na działce czas płynie wolniej nawet nasz zwierzyniec przechodzi w tryb slow motion. Uwielbiam takie chwile kiedy mogę czytać i czytać, a rytm dnia wyznaczają nie obowiązki a głód i komary.
I jeszcze zdjęcie które jest efektem zabawy światłem
Dzisiaj chwila na ogarnięcie a od jutra do pracy… ehhh
Pochwalę się jeszcze naszą ucztą, przeważnie żyjemy w biegu i nie mamy czasu dla siebie więc spokojne poranki staramy sie celebrować, dzisiaj przepyszna jejecznica z łososiem zainspirowana przepisem z Kwestii Smaku i lemoniada, mniam.